Sunday, March 25, 2007

Kalosze

Nie sądziłem, że moje dziecko w tak wczesnym wieku zacznie serwować mi psychodeliczne kawałki. Ale to się właśnie niedawno wydarzyło, gdy śpiewaliśmy różne piosenki przed snem.
- Lady Godiva's ro-o-o-om, the only place she ever pla-a-ayed in tune.. - darłem się, nie szczędząc sąsiada.
Gdy do akcji wkroczyła córka, usłyszałem: - Ja mam zółte kalosze, kalosze w zielony groszek. Już tych kaloszy nie noszę, bo mi szkodzą na wzrok!

Śniadanie słomianego wdowca

- Tata był dziś rano strasznie wkurzony - oznajmiła moja córka w restauracji, pałaszując smażoną pangę.
- Tak? A co takiego się stało? - żywo zainteresował się mój stary przyjaciel.
- Tata gotował śniadanie i jakoś mu nie szło - wyjaśniła córka.
- A co takiego tata robił na śniadanie? - nie odpuszczał przyjaciel.
Dziecko zmarszczyło czoło i rzuciło po chwili: - Nie wiem... Coś z jajek...

How I dealt with Nokia - part II

It's hard to admit, but I ended up cursing and having the issue unresolved. This is a lesson of how multinational companies regionalize their products and maximize profits. Wanna have Russian language in your phone? No problem, pay about 50 euros or buy this phone in Russia. As simple as that. No matter what you need and what you need this stuff for. Lesson is done.